sobota, 24 października 2015

Widzę cię, czyli wiadomość w torcie urodzinowym - fragment powieści pt. "Qwerty: Zagubiony w Czasie" (tom II)

Qwerty wbił nóż w cudownie miękką bitą śmietanę, ale coś sprawiło, że utknął on w połowie drogi. Pchnął mocniej i z niejakim trudem odkroił pierwszy kawałek tortu. Gdy wyjął go ze środka, rozrzucając trochę okruchów na stół, ze środka ciasta wyszedł kawałek papieru, umazanego kremem. Qwerty popatrzył na niego, a potem na mamę Ange. Ta zmarszczyła brwi.


-O, nie – powiedziała – zapiekli w cukierni papier do pieczenia w torcie… No nie wierzę…

             Pokręciła głową, starając się nie tracić dobrej miny.

-Przepraszam was wszystkich, ale chyba muszę go wymienić – powiedziała, ku ogólnemu rozbawieniu i kilku okrzykom rozczarowania.

-Nie martw się, Qwerty, przynajmniej świeczki dobrze ci się zdmuchnęły – powiedziała Gemma ze śmiechem. – Życzenie się spełni – na te słowa Ange zachłysnęła się sokiem i Jerry, który stał najbliżej, musiał poklepać ją po plecach.

             Qwerty pokiwał głową i roześmiał się, ale czuł, że coś jest nie tak. Popatrzył na kawałek tortu, który teraz leżał na stole. Papier, mimo że ubrudzony kremem, nie wyglądał na zwykły kawałek papieru, ale na gruby pergamin. Qwerty nie wiedział nic o kulinariach, ale był niemal pewien, że to, co widział przed sobą nie było przypadkową kartką. Odszukał wśród swoich gości wzrok Johna i w jego oczach wyczytał dokładnie to samo. Mama Angeliny zabrała w tym czasie tort z powrotem do kuchni.

-E… No, zobaczę, czy coś się z niego da uratować – powiedział Qwerty, ze słabym uśmiechem cofając się w tamtą stronę.

-Powiedz raczej, że idziesz podjeść trochę kremu! – zawołała Lisa, ku ogólnemu rozbawieniu wszystkich.

             Qwerty uśmiechnął się szerzej, wzruszył ramionami i wyszedł z salonu. W kuchni zobaczył Rogera i Terry Sandbanksów, stojących przy zlewie. Tort był zrujnowany; sporo kremu rozmazało się na blacie. Mama Ange trzymała w ręku duży arkusz, z obszarpanym rogiem po jednej stronie. Gdy tylko zorientowała się, że Qwerty stoi za nią, natychmiast opuściła go do zlewu. Chłopiec jednak zajrzał jej przez ramię; ona odsunęła się o krok. 

             On podniósł pergamin; część kremu została już starta i Qwerty bez trudu odczytał napis znajdujący się na środku:

„WIDZĘ CIĘ”

             Pod spodem wypisane były numery:

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14.



Darmowy ebook dostępny tutaj: 

"Qwerty: Historia" - TUTAJ
"Qwerty: Zagubiony w Czasie" - TUTAJ

Zapraszam też na stronę internetową Qwerty'ego: LINK

oraz Facebook: http://www.facebook/QwertySeymore

2 komentarze: