środa, 14 października 2015

Dlaczego Qwerty Seymore?

Kilkakrotnie pytano mnie: dlaczego akurat Qwerty? W dodatku Seymore? Dlaczego nie Adaś albo Tadek? Dlaczego akcja powieści rozgrywa się w Anglii? Z imienia się już wytłumaczyłam - inspiracją była klawiatura. Z jakiegoś powodu pomyślałam sobie: dlaczego nikt jeszcze na to nie wpadł? Imię jest wypisane na milionach klawiatur na całym świecie (za wyjątkiem np. chińskiej...) Nie będzie trudno zapamiętać. Poza tym byłam już wtedy w Wielkiej Brytanii i żaden Anglik nie potrafił wymowić mojego nazwiska - każdego dziwiło. No i został Qwerty. 


Niewiele osób jednak wie, że Qwerty w oryginalnej wersji nazywał się Seymour. To dość popularne nazwisko. I tak się jakoś to Seymour ciągnęło aż do piątej części, kiedy to nagle okazało się, że tak naprawdę to będzie Seymore. To drugie było bliższe grze słów "say" - mówić, "more" - więcej. Qwerty Powiedz Więcej. Ha ha, nie?

Adaś czy Tadek mi nie pasowali. Rzeczywistość angielskiego przedmieścia klasy średniej mnie zafascynowała. Oto ludzie dość zamożni, wydawało by się - wykwity cywilizacji. Ale domy to mieli raczej małe, w porównaniu z polskim przeciętnym. Każdy zdawał się też mieć jakieś problemy, jakby był kimś innym niż się wydawało. Jakby im dlugie lata kapitalizmu i dobrobytu uderzyły wszystkim do głowy.

I wtedy pomyślałam: oto nastolatek, sierota, z dziwnym imieniem. Rodowity Anglik. Zróbmy go biednym, obdartym, nielubianym i wrzućmy go w ten kocioł. I tak powstała pierwsza scena książki, kiedy to chłopiec siedzi za krzakiem jałowca, ignorując zajęte pszczoły, tuż po tym, jak ciotka Adela prawie rzuciła w niego rondlem.

Qwerty Seymore, w za dużej bluzie po kuzynie. Rysunek: Grzegorz Gino Nita
Co zaś do miejsca akcji - jest prawdziwe. Miasto Poole i Pilsdon Drive istnieją naprawdę - poznałam je podczas mojego początkowego pobytu w UK. Pilsdon Drive to ulica biegnąca ostro do góry - już samo podejście pod nią sprawia, że człowiek się męczy. Wydawała się idealnym miejscem do umieszczenia Qwerty'ego - za każdym razem, gdy idzie do domu, musi podejść pod tą górę. Idealny symbol mieszkania z Gibble'ami. Ale o tym kiedy indziej. :)

Pilsdon Drive w rzeczywistości. Zdjęcie: Google Street View

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz