czwartek, 17 grudnia 2015

5 ciekawych blogów, na które warto zajrzeć

Co sprawia, że blog jest ciekawy? Cóż, zależy od tematyki bloga i zainteresowań odbiorcy. Ale chyba najważniejsza jest różnorodność - coś, z czego można się pośmiać, coś, co zaciekawi... W ciągu ostatnich kilku miesięcy natknęłam się na wiele interesujących blogów - do kilku jednak wracam, jeśli nawet nie regularnie, to na pewno co jakiś czas. I zawsze znajduję coś, co warto przeczytać. Oto pięć z najciekawszych, na które zaglądam (ponumerowane są przypadkowo, nie ma pierwszego czy ostatniego miejsca): 

1. Blog pani Agnieszki Wojdowicz, zatytułowany "Czas Bezpowrotnie Miniony" (kliknij).

Jest to zbiór wpisów o tematyce historycznej, ale nie tylko. Morowe powietrze, wizerunek silnej kobiety w historii, początki medycyny, magia i czary, sporo motywów rodem z Włoch... Kultura w najczystszym wydaniu.

Najnowszy wpis mówi między innymi o Biance Visconti - fascynująca lektura!

Pani Agnieszka to, jak sama o sobie pisze, "polonistka z wykształcenia, nauczycielka z zawodu, a z zamiłowania autorka powieści dla młodzieży i dla dorosłych. Otwocczanka od lat zakochana w Krakowie, w jego historii, architekturze, a także w niepowtarzalnym klimacie krakowskich kawiarenek, starych antykwariatów i Plant. Wielbicielka dobrej literatury skandynawskiej, malarstwa prerafaelitów, wszelkich form sztuki użytkowej oraz górskich wycieczek. Dzieli dom z dwiema udomowionymi tygrysicami: Kropką i Mufką."

Jej książki to seria "Niepokornych" oraz "Strażnicy Nirgali".

2. Blog Natalii Orliki, zatytułowany "Orlika's Kingdom" (kliknij)

Zwykle nie pociągają mnie blogi dotyczące stylu życia i kosmetyków - jestem jedną z tych dziwnych osób, która nie czyta kobiecych magazynów. A jednak do bloga Natalii wracam - można tu znaleźć informacje i rekomendacje nie tylko o kosmetykach, ale także muzyce, ubraniach, fryzurach... Blog jest adresowany raczej do pań... Ale Natalia pisze o swoich zainteresowaniach w sposób konkretny, nie owijając w bawełnę, tak jak myśli. I chyba ten styl lubię najbardziej. Polecam!


Natalia ma 23 lata, studiuje polonistykę. Uwielbia dobrą książkę i filmy sensacyjne. Jej hobby to pisanie wierszy, fotografia i wyszywanie. Zawsze odpowiada na komentarze.

3. Blog Barbary K, zatytułowany "Cornusowo" (kilknij)

Blogiem tym zainteresowałam się z pobudek osobistych, ponieważ jego właścicielka zrecenzowała moją książkę... Jak sęp na padlinę rzuciłam się więc do czytania (nie macie pojęcia, jak miód w duszę pisarza wlewa choćby jedno pozytywne słowo na temat jej/jego dzieł). No i jakoś tak się wciągnęłam. Jest tu o różnych książkach, są przepisy na pyszności kulinarne, jest nawet o prasowaniu i wycieczkach rowerowych. Sposób, w jaki blog jest prowadzony sprawia, że czyta się go przyjemnie i warto poświęcić te kilka minut, aby zapoznać się z nowym wpisem.


Barbara przedstawia nam się jako "oddana żona, troskliwa mama, sumienna doktorantka oraz pasjonatka wszelkich robótek ręcznych i gotowania". Oprócz tego mogę zaświadczyć, że jest bardzo sympatyczną osobą, która nie boi się udzielić konstruktywnej krytyki (co bardzo sobie cenię!), bo trochę korespondowałyśmy. Poznajcie się - warto!

4. Blog Katarzyny Jankowicz, zatytułowany "W dobie czytania" (kliknij)

Blog ten poznałam stosunkowo niedawno, ale od razu mi zaimponował. Przede wszystkim wygląda o wiele bardziej profesjonalnie niż mój... Jest tu mnóstwo recenzji ciekawych książek, są one świetnie skonstruowane, jasne i dają bardzo dobre pojęcie o tym, czy książka spodoba się danemu czytelnikowi. Oprócz tego znajdziecie tu również ciekawe cytaty, konkursy i zapowiedzi. Jeśli lubicie czytać, to jest miejsce dla was.


Kasia, jak sama twierdzi, jest niepoprawną optymistką (a takich ludzi zawsze potrzeba jak najwięcej) i książkoholikiem (koniecznie z kubkiem herbaty!). Interesuje się muzyką oraz rysunkiem. Mówi, że bywa humorzasta, ale kto z nas nie jest? Oprócz tego jest otwarta, przyjazna i pracowita - co zresztą widać na blogu. Czytajcie!

5. Blog Krisa S. zatytułowany "Moje wielkie małe podróże" (kliknij)

Uwielbiam podróżować - to jest druga rzecz, którą tygryski lubią najbardziej (zaraz po pisaniu). Dlatego też w niniejszej selekcji nie mogło zabraknąć bloga podróżniczego. Wpisy Krisa zwykle czytam z ekscytacją i ogromną przyjemnością - opisy miejsc, przygód, anegdoty z podróży, trasy wycieczek, porady - zarówno dla podróżnika-wariata, jak i osoby, która ciekawa jest świata jedynie ze swojego fotela, dają one doskonały posmak egzotyki, bez względu na to, czy Kris pisze o Niemczech, czy Nowej Zelandii. A wszystko to jest okraszone znakomitymi, kolorowymi fotkami - aż chce się żyć!



Kris przedstawia nam się krótko: "podróżuję nie od dziś, kocham to co robię i zawsze dobry plan zabieram w drogę:)". Prawdziwy łowca przygód z dobrym zapleczem - z czystym sumieniem daję swoją rekomendację.


Powyższe to pięć blogów, które bardzo lubię i do których wracam. Nie znaczy to wcale, że nie czytam innych - czytam i uwielbiam. Jak będę miała chwilę, chętnie opowiem Wam o pozostałych moich ulubieńcach - np. AriArt, której zdjęcia i arcydzieła sprawiają, że świat nie wydaje się już taki szary. Na razie jednak polecam powyższe. Jeśli znacie jakieś inne ciekawe blogi lub prowadzicie takowy, dajcie znać - poczytam z przyjemnością.

24 komentarze:

  1. Blogi są wtedy ciekawe, kiedy inni chcą je czytać. Lubię zaglądać na różnorodne blogi, ale na stałe pozostaje przy niewielu. No i do szału doprowadzają mnie złośliwo-zgryźliwi blogerzy. No i tacy którzy nigdy nie odpowiadają na komentarze. Do takich więcej nie zaglądam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej odpowiem, w takim razie... :))))) Całkowicie się przy okazji zgadzam - ciężko o regularnych czytelników - wiem po sobie. Dlatego też, gdy zorientowałam się, że są takie blogi, które czytam często, postanowiłam o nich napisać. Bo należy im się uznanie - nie wszyscy są w stanie mnie zachęcić do powrotnej wizyty, a co dopiero tych regularnych. Zaznaczam przy tym, że to nie wszyscy, którzy mnie zaciekawili, ale może na początek pięć wystarczy... :) Co zaś do komentarzy - staram się odpowiedzieć na wszystkie, czasem z poślizgiem, ale próbuję. Każdy czytelnik jest ważny - i większość pisze o swoich zainteresowaniach, co oznacza, że chce się nimi dzielić ze światem. Rozumiem to całkowicie i uważam, że to świetna sprawa. Dlatego czytam ile mogę. :)))

      Usuń
  2. Ale chyba przyznasz mi rację że jeśli u kogoś "gościsz" zastawiasz jakiś komentarz a jest on regularnie ignorowany to jak byś weszła do kogoś do domu mówiła mówiła i mówiła a ktoś by zupełnie nie zwracał uwagi na Twoje gadanie to przyszła byś do niego drugi raz ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre porównanie. Tak, zgadzam się. Trochę tak jakby Cię mieli głęboko w... no wiesz gdzie. :) Zwłaszcza, jeśli ktoś Cię zaprasza (a przecież publiczne udostępnienie bloga to zaproszenie do czytania, tak?)

      Usuń
    2. No to już wiesz dlaczego mnie to tak drażni
      http://jagatoja.blogspot.com/2015/11/wrrrrrrr.html

      Usuń
    3. Rozumiem i całkowicie się zgadzam. Tak się składa, że mam podobny problem. Podam Ci przykład: przez ostatni rok próbowałam wypromować moje książki. Bo napisałam, bo je lubię. Daje je ludziom ZA DARMO, jako ebooki. I podczas gdy wiele osób doceniło mój czas i nawet było zainteresowanie z ich strony (a nawet jeśli odmówili współpracy, to napisali wiadomość i było ok; np. wydawnictwo JanKa - przeczytano moje wypociny, zakomunikowano mi grzecznie, że taka proza ich nie interesuje, a moje wrażenie na temat wydawnictwa jest wciąż b. pozytywne! - to profesjonalni ludzie). A inni? Na przykład napisałam do jednego magazynu - dwa razy - nie raczono mnie nawet zauważyć. Już mogliby mi chociaż "spadaj" napisać, wiesz, a tu nic. Oczywiście, to jest trochę inna sytuacja niż w przypadku blogów... Ale czy na pewno? Ignorowanie kogoś, kto zauważa to, co publikujesz, w jakiejkolwiek formie, jest po prostu oznaką złych manier i już. I tak jak mówisz, wcale nie chodzi o pojedyncze przypadki, bo zdarza się, że coś przeoczysz. Ale nagminne "mam Cię gdzieś" świadczy o osobie, która nie odpowiada, nie o tej, która pisze (no, chyba, że ten kto pisze jest w ogóle niegrzeczny, ale to już inna sprawa).

      Usuń
    4. No więc dobrze wiesz o czym napisałam nie tak dawno tutaj --->
      http://jagatoja.blogspot.com/2015/11/wrrrrrrr.html


      No niestety - nie odwiedzamy więcej takich gospodarzy :)

      Usuń
    5. Tak, przeczytałam post. Jak powyżej. :) :) (Nawiasem mówiąc, przejrzałam Twojego bloga - uśmiałam się zdrowo...)

      Usuń
  3. Dziękuje bardzo za tak miłe podsumowanie mojego bloga :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo - w pelni zasłużone. :) Pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. Bardzo dziękuję za rekomendację.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję za miłe wyróżnienie. Nawet nie wiesz jak mi miło! Mój blog i ja dopiero raczkujemy i jesteś pierwszą osobą, która pozwoliła sobie go polecić. Tym bardziej bardzo dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo - wyróżnienie w pełni zasłużone! A tak przy okazji, to tak jak ja z moimi książkami - jesteś pierwszą osobą, która je zrecenzowała! Widać, że mądre głowy się przyciągają... :) Pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
  6. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że ktoś może tak ładnie napisać moim blogu. To miłe. Tak na dobrą sprawę czuję się zaszczycony tym bardziej, że znalazłem się w tak fajnym towarzystwie. Bardzo dziękuję Moniko.
    Kris

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz, bardzo mi miło i cieszę się, że się podoba. W sumie to podążam za "Moimi wielkimi podróżami" już od jakiegoś czasu - wyjątkowo mi się blog spodobał. :) Czekam na dalsze wpisy. Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Przyznam szczerze,że do blogów historycznych podchodzę z dystansem.Przez szereg lat historia była najnudniejsztm przedmiotem w podstawówce i w LO.Obiecuję, ze przyjrzę sie jednak Twoim sugestiom.I dodam,że trafiłam tu w ślad za Jaga.Jeśli lubisz poziomki i podmiejskie opowiesci,zapraszam do siebie Do magicznej przystani pod Krakowem:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja studiowałam historię... Przez rok co prawda (więcej nie dałam rady...;), ale jednak. Myślę, że wersja historii, którą nam "zapodają" w szkole jest chyba tylko po to, żeby wszystkim uprzykrzyć życie. Po co się uczyć o zgrupowaniach politycznych, które istniały pod koniec XIX stulecia przez trzy lata? Ale w odpowiednim kontekście historia to krwawa historia pełna fascynujących intryg. Ostatni post pani Agnieszki, na przykład, opowiada o Biance, żonie Sforzy, która z mieczem i na koniu podbijała miasta pod nieobecność męża. ;) Na Twojego bloga chętnie zajrzę. Pozdrawiam i dzięki za komentarz! :)

      Usuń
    2. A mogłabyś proszę przesłać linka do swojego bloga? :)

      Usuń
  8. Przyznam szczerze,że do blogów historycznych podchodzę z dystansem.Przez szereg lat historia była najnudniejsztm przedmiotem w podstawówce i w LO.Obiecuję, ze przyjrzę sie jednak Twoim sugestiom.I dodam,że trafiłam tu w ślad za Jaga.Jeśli lubisz poziomki i podmiejskie opowiesci,zapraszam do siebie Do magicznej przystani pod Krakowem:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak mi miło, że doceniła Pani moje teksty! Tylko blogerka i autorka (taka jak Pani) wie, że napisanie nawet niedługiego wymaga dużo pracy i jeszcze więcej czasu. Z przyjemnością zajrzę na pozostałe blogi - bardzo serdecznie pozdrawiam i dziękuję! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, ma Pani rację, blogowanie to ciężka praca :) Pani teksty lubię, bo są doskonale dopracowane i ciekawie napisane - widać, że kosztowały sporo wysiłku. Życzę miłej lektury i pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
    2. Moniko, dziękuję bardzo serdecznie za wyróżnienie :)
      Pozdrawiam ciepło. Aria

      Usuń
    3. :) Pozdrawiam również! Miłego dnia :)

      Usuń