piątek, 25 grudnia 2015

Poznajcie Asqualora - w wykonaniu Huberta Ronka

Qwerty i jego grupa przyjaciół są już niektórym znani z rysunków Grzegorza Nity. Teraz jednak, w ten świąteczny czas, mam przyjemność przedstawić nie tylko kolejną postać z książki, ale również jej rysownika, który dołączył ostatnio do grona znajomych Qwerty'ego. Oto Asqualor, autorstwa Huberta Ronka, znanego polskiego twórcy komiksów. Jeszcze przed świętami, mimo natłoku obowiązków, Hubert ot, tak - wziął i narysował... I wyszło mu doskonale. Oto rezultat: 

Asqualor (jeden z bohaterów serii książek o Qwertym Seymorze) Rysunek: Hubert Ronek

Asqualor to starszy pan, z pozoru miły i o nienagannych manierach. Tylko jego stalowej barwy oczy zdradzają prawdziwą naturę mężczyzny: to zimny, wyrachowany drań, który nie cofnie się przed niczym. Co ciekawe, jest pewnym przeciwieństwem większości czarnych charakterów, którzy knują niecne plany - na początku pojawia się jako postać w mnisich szatach, z twarzą ukrytą pod kapturem, próbując zamordować Qwerty'ego. Dopiero później "przeinacza" się w dobrodusznego, wywiązującego się ze swoich umów, poważnego lidera, który zmienia swoje zamiary co do chłopca. Po trzeciej części przygód młodego pana Seymore'a ("Qwerty: Kod Honoru") nic już nie jest pewne - czy Asqualor rzeczywiście jest taki zły?

Hubert Ronek to twórca nie tylko powyższego obrazu, ale również wielu wyjątkowych tytułów - takich jak, między innymi, "Wojenna odyseja Antka Srebrnego 1939-1944" (Facebook) czy "Sieciaki". Jego prace są fantastyczne - "Przypadki Tarantuli" od razu pokazują, że mamy do czynienia z prawdziwym talentem (przekonajcie się sami - KLIKNIJ). O szczegółach jego dorobku artystycznego na pewno jeszcze wspomnę nie raz - póki co polecam prace Huberta na blogu, który prowadzi: TUTAJ.

"Wojenna odyseja Antka Srebrnego 1939-1944" to seria książek - każda z nich tworzy jednak zamkniętą całość.
A to jest Hubert - podczas wystawy "Komiksy Huberta Ronka" w Tomaszowie (źródło: tomaszowskakultura.pl)

3 komentarze:

  1. W sumie, podobnie wyobrażałam sobie Asqualora już w pierwszej części, gdzie się niezbyt często, ale jednak, pojawia :) Dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się - narysowany świetnie (i to za pierwszym podejściem) :) Dzięki za komentarz! :)

      Usuń