czwartek, 29 października 2015

Lektura szkolna, czyli jak zniechęcić do czytania

Czy może być coś gorszego w świecie czytelnika niż czytanie z wyznaczonym terminem? A już czytanie gdy książka się nie podoba... Rany, to jak wbijać komuś do głowy gwoździa, prosto w tą część mózgu, która odpowiedzialna jest za sięganie po książki. Gdy taki przeciętny Zbyszek czy Romek, czy Kasia wychodzą ze szkoły, często pierwsze, co myślą, to że jak już skończą budę, to nie będą musieli więcej żadnych bzdur czytać. 



Nie wiem, jak to jest teraz, ale za moich czasów męczyli nas "Antkiem" Bolesława Prusa, gdzie baby palą chorą dziewczynkę w piecu. Kazano nam czytać "Janka Muzykanta" Henryka Sienkiewicza, gdzie facet zabija chłopaka za pożyczenie skrzypiec. A na końcu mieszankę doprawiono "Syzyfowymi pracami" Żeromskiego; czytanie tej ostatnie było syzyfową pracą samą w sobie.


Owszem, powyższe książki nauczyły mnie wielu rzeczy. Po pierwsze, nie wkłada się nikogo do pieca na trzy zdrowaśki (i nie próbuj tego w domu...). Po drugie, nie kradnie się od bardzo bogatych ludzi, bo zawsze się dowiedzą (jest szansa, że mają większe doświadczenie w tej dziedzinie niż ty). Pan Żeromski nauczył mnie jak nie pisać książek. Ale czy to naprawdę dobre, inspirujące lektury dla dzieci, zachęcające je do dalszej podróży w świat wyobraźni?

Nie zrozumcie mnie źle - "Lalka" pana Prusa to świetna książka. "Krzyżaków" i "Quo Vadis" czytałam z wypiekami na twarzy i nie mogłam się wprost doczekać aż Danusia w końcu kopnie w kalendarz i Zbyszko spiknie się z Jagienką... Co zaś do Żeromskiego... Nie. Po prostu nie.

OK, nie wszystkie lektury były takie złe. "Karolcia" to jedna z moich ulubionych... :)
Ale dzieciaki powinny czytać coś, co naprawdę je wciągnie. Szklarskiego. Musierowicz. Nienackiego. Wesołe Przygody Robin Hooda. Czas na poważne lektury i palenie ludzi w piecu zaczyna się w liceum, razem z "Medalionami" Nałkowskiej.



Dla zainteresowanych:

Dwie części z serii Qwerty'ego, zatytułowane "Qwerty: Historia" oraz "Qwerty: Zagubiony w Czasie" dostępne są w formie darmowych ebooków na stronie beezar.pl:

"Qwerty: Historia" - TUTAJ
"Qwerty: Zagubiony w Czasie" - TUTAJ

Zapraszam też na stronę internetową Qwerty'ego: LINK

oraz Facebook: http://www.facebook/QwertySeymore

4 komentarze:

  1. :) - lektur nie znosiłam - chyba większość tak ma że nie znosi "musu" - ale inne książki do dziś uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie.... Taki przymus czytania, jakby to była kara. A powinno to być nagrodą... :)

      Usuń
  2. Czytałam wszystkie lektury, ale wiele z nich w ogóle nie zapadła w mojej pamięci, bo było zbyt mało czasu, aby skupiać się na treści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W podstawówce też przeczytałam wszystkie i też niewiele pamiętam, tak naprawdę. W liceum już było inaczej... Np. Orwella ominęłam. A jaka była Twoja ulubiona? ;)

      Usuń