Zapraszam na gościnny post, którego autorką jest Monika Hołyk-Arora - podróżniczka i pisarka. Wpis publikowany jest w ramach akcji BLOGowacje, która ma na celu zarówno promowanie blogów, jak i rekomendacje wszystkiego, co dobre - od recenzji książek po podróże, kulinaria, a nawet pasty do zębów. Dzisiaj Monika poleca Wam wycieczkę w mniej znaną część subkontynentu indyjskiego, do Ellory, gdzie znajdziecie kompleks niesamowitych jaskiń. Więcej o podróżach Moniki znajdziecie na jej blogu, do którego link zamieszczony został pod artykułem.
Od stuleci ludzie próbowali wykreować coś, co mogło konkurować z potęgą natury, ale jednocześnie idealnie z nią współgrać. Jednym tchem można wymienić najsłynniejsze miejsca, które zostały stworzone przy użyciu elementów naturalnych, i po dziś dzień tkwią swymi korzeniami w otaczającym je krajobrazie.
Jaskinie Ellory. Wszystkie zamieszczone w tym artykule zdjęcia są autorstwa Moniki Hołyk-Arora |
Petra, podziemne miasta w Kapadocji, grobowce w Kaunos, podobizny prezydentów Stanów Zjednoczonych w Mount Rushmore czy też zniszczone przez Talibów posągi Buddy. Wszystkie te cuda architektury zostały wkute w skałach, wtapiając się w scenerię, którą znamy dzisiaj.
Nie podlega dyskusji fakt, iż wszystkie te zakątki są cudowne i zdecydowanie warto je odwiedzić, jednak istnieje miejsce, o którym trzeba dowiedzieć się czegoś więcej. Ja poznałam jego historię przez absolutny przypadek i gorąco zapragnęłam zobaczyć je na własne oczy.
Owszem cały kompleks wpisany został w 1983 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, ale poza tym jednym ukłonem w stronę twórców tego cudu architektury nie uczyniono nic, by świat dowiedział się o świątyniach Ellory, skrytych wśród bezkresnych terenów Indii.
Dlaczego to miejsce jest takie wyjątkowe?
1. Wyjątkowość na skalę światową. Na długości niemal dwóch kilometrów, wzdłuż zbocza jednej góry wykuto trzydzieści cztery pięknie zdobione świątynie, skupiające wyznawców trzech różnych religii: Buddyzmu, Hinduizmu i Dźinizmu. Ukazuje to nie tylko tolerancję religijną owych terenów, ale także rolę jaką pełniły one w przeszłości.
2. Różnorodność architektoniczna. Prace prowadzone były przez przeszło pięć stuleci, utrwaliły w skale przeróżne style i elementy zdobnicze, ale także wpływy poszczególnych epok na postrzeganie rzeczywistości.
3. Ukryta wiedza. Wizyta w Ellorze to doskonała lekcja dotycząca Mitologii Indyjskiej z której zaczerpnięto wiele scen wykutych w skałach poszczególnych świątyń, ale też źródło informacji o pozostałych dwóch religiach kompleksu.
4. Atmosfera. Ellora to niezbyt uczęszczane przez zachodnich turystów miejsce. Bardzo rzadko można spotkać tam wycieczki spoza subkontynentu indyjskiego.
Jak dojechać?
Podróże po Indiach to temat na osobny post, dlatego też w skrócie powiem, że wybierać można pomiędzy super zatłoczonymi pociągami bądź autobusami lub wynając samochód z kierowcą, który po prostu nas tam zawiezie. Ellora położona jest w stanie Maharashtra, 30 km od Aurangabadu, około 350 km od Bombaju i 1240 km od stolicy kraju – Delhi.
Co zobaczyć?
Wszystko! Cały kompleks jest wart odwiedzenia i chociaż obejrzenie wszystkich tyrzydziestu czterech jaskiń zabierze kilka godzin to warto poświęcić ten czas. Jeśli nie lubicie zbyt dużo chodzić istnieje opcja wynajęcia Tuk-tuka, który zawiezie Was do najdalej położonych jaskiń.
Perłą całego zespołu świątynnego jest jaskinia nr 16, zwana Kajlasanatha, która zostanie opisana w kolejnym z wpisów.
Autor: Monika Hołyk-Arora
Link do bloga: http://pl.monikasjourney.com
Wpis powstał w ramach akcji BLOGowacje, której pomysłodawczyniami sią Barbara K. - autorka blogu Cornusowo oraz Monika Szostek - autorka blogu i serii książek o Qwertym Seymorze. Przedsięwzięcie ma na celu rekomendowanie wartościowych blogów i tego, co dobre poprzez publikowanie na swojej stronie artykułów wybranych twórców, a tym samym tworzenie sieci interakcji pomiędzy blogerami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz