Czerwonowłosa kobieta imieniem Sylvia przypadkiem widzi Qwerty'ego, niespełna 14-letniego chłopca znikającego ze ścieżki. Ucieka on właśnie przed bandą Josha Fergusona - Josh i jego kumple tylko czekają na okazję, aby sprawić mu lanie, w ramach zemsty za to, co stało się w roku szkolnym (więcej o tym, co stało się w roku szkolnym można znaleźć w książce zatytułowanej "Qwerty: Historia" - TUTAJ). To nie może skończyć się dobrze - nikt obcy nie powinien wiedzieć, że chłopiec ma pewne niecodzienne talenty, dzięki którym potrafi ni stąd ni zowąd rozpłynąć się w powietrzu...
Sylvia. Rysunek: Grzegorz Like |
Oto początek drugiej części powieści z cyklu przygód Qwerty'ego Seymore'a, zatytułowanej "Qwerty: Zagubiony w Czasie". Ale dobrze znani wrogowie ze szkoły Corfe Hills to tylko niewielki problem chłopca, jak się później okazuje...
Wróćmy jednak do naszej nowej znajomej. Sylvia jest więc mimowolnym świadkiem tego wyczynu - to też nie może skończyć się dobrze. I już wkrótce Qwerty ponownie spotyka ją na swojej drodze. A właściwie ścieżce, między domami, porośniętej krzakami jeżyn. Rozmowa toczy się w dość niecodzienny sposób...
-To ty! – powiedziała do niego, wskazując palcem prosto w jego czoło. – Wiem, że to ty. Czarne włosy, ta sama twarz, ta sama sylwetka – zmierzyła go wzrokiem od góry do dołu. – Kim jesteś? – zapytała.
Qwerty uniósł brwi ze zdziwieniem; tego się – bynajmniej – nie spodziewał.
-Kim ty jesteś? – zapytał, starając się zyskać na czasie.
-Nie ważne kim ja jestem – odparła kobieta, którą w myślach Qwerty zdążył już mimowolnie przyrównać do rudej sowy. – Pytanie, kim ty jesteś i jak ci się to udało?
Qwerty zamrugał oczami, jakby sprawdzał, czy stojąca przed nim zjawa nie zniknie. Niestety, kobieta nie wykazywała najmniejszego zamiaru, by odejść. Stała teraz, podparłszy się pod boki, wyraźnie oczekując od niego jakiejś reakcji.
-Co? – zapytał Qwerty, nic z tej rozmowy nie rozumiejąc.
-Hej, nie zgrywaj się! – powiedziała jego rozmówczyni z pretensją w głosie. – Doskonale wiesz, o co mi chodzi. Jak ci się udało zniknąć ze ścieżki? Hm?
Mózg Qwerty’ego musiał chyba pracować szybciej niż on sam, bo nagle coś kliknęło i chłopiec wiedział już, skąd stojąca przed nim osoba wydaje mu się znajoma.
To ona widziała go, gdy teleportował się ze ścieżki, uciekając przed Joshem Fergusonem i jego bandą, wtedy, w wakacje. W obliczu ostatnich wydarzeń całkiem o tym zapomniał. Na początku spodziewał się jakichś plotek w okolicy, ale nic do niego nie dotarło, więc całe zdarzenie wyleciało mu z pamięci. Musiał mieć to chyba wypisane na twarzy, bo kobieta, wciąż podpierając ręce o biodra w bojowniczej pozie, przestąpiła z nogi na nogę w taki sposób, że nawet ten prosty ruch wyglądał oskarżycielsko. Widać jego twarz zdradzała więcej, niż chciał, bo ona pokiwała do niego głową z wyrzutem.
-Dokładnie, o to mi właśnie chodzi. Doskonale wiesz, o czym mówię. Jak to zrobiłeś i kim jesteś? – spytała rozkazującym tonem.
Qwerty myślał gorączkowo. Co robić? Rzucić się do ucieczki? Nie miałby z tym problemu; bardzo wątpił, że jego rozmówczyni byłaby w stanie go dogonić. Ale co jeśli rozpowie o tym w całej okolicy? Poza tym, uciekać oznaczał przyznać się do winy, a przecież Qwerty nie był niczemu winny…
Kobieta patrzyła na niego wyczekująco, a on spojrzał na nią uważnie. Nie wyglądała na najmądrzejszą osobę pod słońcem. Było w niej coś… naiwnego. W końcu podjął decyzję.
-Nie mogę powiedzieć. To tajemnica – rzekł poważnym tonem. – Jestem magikiem. Początkującym, ale dużo ćwiczę.
(fragment książki zatytułowanej "Qwerty: Zagubiony w Czasie" Tom II)
I tak nasz bohater, Qwerty, okłamuje trochę zwariowaną i nieco dziwną kobietę. Aby się jej pozbyć, bierze od niej numer telefonu i spławia ją najszybciej jak tylko może. Ale coś nie daje mu spokoju...
Nie wie jeszcze, że Sylvia jest jedną z najważniejszych dla niego osób, jakie poznał w swoim życiu. I wcale nie dowie się od razu - trochę czasu upłynie, zanim spotkają się znowu, w okolicznościach, które dla chłopca są nie tylko problematyczne, ale także niebezpieczne. Nie wie również, że jej czerwone włosy, marchewkowa bluzka i zielona spódnica prześladować go będą w snach jeszcze przez długie lata...
Sylvię możecie poznać właśnie w drugiej części przygód Qwerty'ego. Ostrzegam jednak: Sylvia to postać, od której trudno się uwolnić. Nie tylko Qwerty ma z tym problem... I, co równie ważne, to kluczowa osoba w życiu Lexa. A z Lexem, alias Troyem Raglianim, to już naprawdę nie ma żartów...
Trzy części sagi Qwerty'ego dostępne są na stronie beezar.pl. Linki poniżej:
"Qwerty: Historia" - KLIK
"Qwerty: Zagubiony w Czasie" - KLIK
Też być chciała mieć taki talent i w jednej chwili rozpłynąć się w powietrzu :) Ciekawe opowiadanie, poznam też inne części :)
OdpowiedzUsuńJa też - znikać i przenosić przedmioty siłą woli. To fajniejsze niż bycie Sueprmanem... :) Dziękuję, cieszę się, że tekst się spodobał i oczywiście zapraszam do lektury książek! ;-) Pozdrawiam!
UsuńMuszę przyznać - interesujące:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że zainteresowałam ;-) Pozdrawiam! :)
UsuńBardzo wydaje się fajna
OdpowiedzUsuńDzięki! Sylvia to ciekawa osobistość, hehe. :)
Usuń