Ok, na siłownię raczej nie chodzę - posiadam za to w domu steper, taki duży, firmy Reebok, który powoli wykańczam. Zipie to to i sapie, a ja uparcie go męczę, niemal codziennie. Jest to wysiłek raczej średni, ale też potrafi dać w kość, jak się tak odpowiednio ustrojstwo ustawi - to jak biec pod górę z worem kamieni... Trening żołnierzy Ghurka, tak sobie żartuję... W połączeniu z nowymi słuchawkami, które cudownie przenoszą mnie do innego wymiaru, to moja ulubiona czynność w ciągu całego dnia. Bez muzyki nie byłoby bowiem prawdziwej przyjemności ze sportu, moim zdaniem. A oto kilka ulubionych moich utworów, które motywują mnie do tych ekstra 20 minut. Oto moja lista (numeracja przypadkowa):
Obraz STĄD |