Jerzy Stuhr w Opolu |
Mówią, że najgorszą rzeczą w pisaniu książki jest cierpliwość, aby siąść i to wszystko spisać. Nie zgadzam się. Najgorszą rzeczą jest znalezienie CZASU na pisanie. Siadasz przy kompie o 20-tej, po dobranocce, a tu nagle jest piąta nad ranem, główna postać zdążyła urodzić syna, a ty orientujesz się, że na dworze jest jasno, a twoje włosy nadal wyglądają dobrze, bo jeszcze nie spałeś/aś (przytrafiło mi się osobiście!)
Ale za to uczucie osiągnięcia czegoś specjalnego i wyjątkowego jest - i zapadasz w 5-godzinną drzemkę z miłym poczuciem dobrze wypłenionego obowiązku.
Oczywiście, pisanie jest okropnie uncool. Gdzie tu jest miejsce na skoki na spadochronie i hipsterski wygląd? (Chyba, że wygniecione szczątki odzieży, które masz na sobie po nieprzespanej nocy się kwalifikują). Podobnie jak czytanie książek. Średniowieczny przeżytek...
I tylko wtajemniczeni wiedzą, że pisanie twoich własnych historii podnosi poziom adrenaliny bardziej niż spadanie z nieba. Tu możesz wszystko...
Pod ostatnim moim postem czeka coś specjalnie dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam!
tynabloguje.blogspot.com
Dzięki za nominację, bardzo mi miło. Wpis już niedługo! :)
Usuń