Dzisiejszy post zainspirowany jest wpisem na blogu pani Agnieszki Wojdowicz, autorki serii książek "Niepokorne". To właśnie na stronie zatytułowanej "Czas bezpowrotnie miniony" znaleźć można przykłady ogłoszeń matrymonialnych sprzed lat, w których otwarcie mówiono o tym, czego szuka się w tej "drugiej połówce" - łącznie z wymaganiami finansowymi (LINK TUTAJ). Dzisiaj być może to razi i/lub śmieszy... A jednak rodzi się pytanie: czy "wyłożenie kawy na ławę" nie jest przypadkiem rzeczą całkiem praktyczną? I czy małżeństwo nie tyle z rozsądku, co z rozsądkiem i jasno określonymi oczekiwaniami to rzeczywiście rzecz tak dziwna i nie do przyjęcia? Istnieją przecież kultury, które nie przejmują się wielkimi miłościami, kojarząc pary, które często wytrzymują próbę czasu...
Oferta matrymonialna sprzed lat... |
"Małżeństwo aranżowane" - trochę historii
Tzw. "małżeństwo aranżowane" było czymś bardzo normalnym i popularnym na całym świecie - jeszcze w XVIII wieku tak właśnie kojarzono pary. Dopiero w początkach XX stulecia zaczęto odchodzić od tej tradycji - w Rosji, Europie i USA. W Chinach kojarzono małżeństwa do lat 50-tych XXw. i zwano je baoban hunyin, 包办婚姻 lub czasami "ślepym małżeństwem" - manghun, 盲婚. Nietrudno zgadnąć, że młodych ludzi żeniono na zasadzie umowy między rodzinami - był to bardziej kontrakt biznesowy niż jakiekolwiek względy emocjonalne po stronie przyszłych małżonków, jako że często nie mieli oni nawet okazji się spotkać!
Także w USA proceder ten był popularny do lat 50-tych zeszłego stulecia, tylko w nieco innej formie. Otóż praktykowano coś, co zwane było "picture-bride marriages" pomiędzy japońskimi imigrantami do tegoż kraju; narzeczeni znali się bowiem jedynie z fotografii.
Obecnie - w ciągu ostatnich stu lat - taki model małżeństwa zdecydowanie stracił na popularności w krajach rozwiniętych, aczkolwiek wciąż istnieje pomiędzy arystokracją europejską. W USA mniejszości religijne - główny przykład tutaj to Mormoni - również je praktykują.
SZUKAM ŻONY Obraz STĄD |
Indie - liczy się horoskop
Najpopularniejszym jednak przykładem "małżeństw aranżowanych" są Indie - pomimo romantycznego image'u Bollywood, promującego romantyczną miłość, powyższy zwyczaj jest zbyt mocno zakorzeniony kulturowo, by zniknąć. I tak mamy tu do czynienia z całym procesem wyszukiwania odpowiedniego partnera.
Zaczyna się od tego, że "kandydat" na męża czy "kandydatka" na żonę zostaje zidentyfikowany/a jako gotowy/a do pożycia małżeńskiego. W przypadku pań ma to zwykle miejsce gdzieś ok. 20-ego roku życia, zaś w przypadku panów - w momencie "ustatkowania się" - czyli znalezienia pracy i osiągnięcia dobrej sytuacji materialnej. Wtedy taka osoba zdobyć musi "sponsora" - najczęściej członka rodziny, który to bierze na siebie odpowiedzialność za znalezienie odpowiedniego partnera czy partnerki, często korzystając z usług swata - osoby mającej szerokie kontakty wśród wielu rodzin.
Co ciekawe, swat bądź swatka w doborze małżonków kieruje się odpowiednimi kryteriami. Są to: religia, kasta, kultura, znak zodiaku, zawód, status społeczny i - oczywiście - wygląd. Brzmi trochę jak internetowe serwisy randkowe? Hmm... Co ważne, obie strony muszą wyrazić swoje zainteresowanie; w bardziej liberalnych regionach, od pary młodych oczekuje się wspólnych spotkań i "zakochania" w sobie nawzajem; w regionach konserwatywnych, zwykle wiejskich, rzecz taka jest nie do pomyślenia, aczkolwiek para może swobodnie rozmawiać ze sobą np. przez telefon.
Młoda para podczas tradycyjnej hinduskiej ceremonii zaślubin Obraz STĄD |
Sposób na szczęście
Tak czy inaczej, ok. 1.1% małżeństw w Indiach kończy się rozwodem; dla porównania, w USA to 45.8%, chociaż zauważa się wzrost rozwodów w Indiach.
Czy więc można zakładać, że tzw. "małżeństwa aranżowane" to lepszy sposób na szczęście? Czy też niski wskaźnik rozwodów to efekt trudności w ich uzyskaniu i kulturowych uwarunkowań? Można zanleźć argumenty przemawiające za każdą z tych opcji, gdyż nie zostały przeprowadzone żadne badania na większej grupie osób, które udowadaniałyby tu cokolwiek.
Jedni twierdzą, że w odgórnie ustalanych związkach miłość przychodzi z czasem, jeśli tylko kandydaci są ospowiednio dobrani. Pochodzenie, religia, kultura i nawet status społeczny dzielone przez młodych są w stanie zbliżyć ich wystarczająco, by stworzyć usatysfakcjonowaną parę. Inni uważają takie małżeństwa za łamanie praw człowieka, zniewolenie kobiet czy po prostu - przeżytek.
Wniosek jest więc taki, że nie ma recepty na szczęśliwe małżeństwo - w każdym przypadku istnieje ryzyko, że wspólne pożycie może okazać się nieudane. A jednak w większości kultur i na wszystkich kontynentach jeden wzór wydaje się działać. To nie tylko kompromis w małżeństwie, ale także ustalenie, czego tak naprawdę obie strony sobie życzą - od stylu życia po zakładanie rodziny. Więc może te matrymonialne ogłoszenia z początku minionego wieku miały w sobie jednak trochę rozsądku? Osądźcie sami.
Obraz STĄD |
Świetne zestawienie obyczajów. :-) A ponieważ w dziewiętnastym wieku (i wcześniej) małżeństwa głównie aranżowano, śmiem twierdzić, że miłość nie jest warunkiem koniecznym do małżeńskiego szczęścia. Może literatura i współczesne sztuki wizualne idealizują uczucia, które z czasem często się wypalają? :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Tak naprawdę najbardziej dobrane związki to te, gdzie ludzie mają najwięcej ze sobą wspólnego i - po prostu - są przyjaciółmi... z tzw. "benefits". :)
UsuńChce podziekowac dr Agbazara z AGBAZARA TEMPLE za sprowadzenie mojego meza, który zostawil mnie i dzieci na prawie 2 lata. Nigdy nie nauczylem, ze go odzyskam, dopóki nie zobaczylem w Internecie komentarza na temat dr. agbazary i skontaktowalem sie z nim, po wykonaniu wszystkich instrukcji udzielonych mi przez dr Agbazara, mój maz wrócil blagajac o przebaczenie w ciagu 48 godzin. Dzieki doktorze, twoje zaklecie jest naprawde swietne. Dla tych z Was, którzy maja problem z malzenstwem / zwiazkiem, powinni skontaktowac sie z nim za posrednictwem ( agbazara@gmail.com ) LUB WhatsApp / zadzwon ( +2348104102662 ). I przezyj to sam.
Usuń:) może i dobrze, że nie nikt mi nie musiał szukać kandydata na męża :)
OdpowiedzUsuńMój też się sam znalazł, ale takie "swatanie" mogłoby być ciekawe... :) Oczywiście, pod warunkiem, że nic na siłę...
UsuńSama znam małżeństwo aranżowane- hinduskie właśnie. W tym przypadku nie jest to szczęśliwe małżeństwo, ale rozwód nie wchodzi w grę. Są ze sobą przede wszystkim dla "dobra" dzieci no i dlatego, że rozwód byłby "potwarzą". Wiele razy rozmawialiśmy o tym (z mężem, żony osobiście nie znam) i stwierdził, że chciałby jednak sam wybrać sobie żonę lata temu. To się w Indiach zdarza! Martyna Wojciechowska miała program na ten temat- pytała różne pary czy ich małżeństwo było aranżowane czy nie- znalazła się i taka, która sama się wybrała :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przykład - uwarunkowania kulturowe i praktyczne biorą górę... Myślę jednak, że Indie powoli zaczynają akceptować inne modele niż te tradycyjne - zresztą z tego, co mi wiadomo (nie byłam i nie widziałam, ale poznałam kilku Hindusów), w Indiach następuje powolna zmiana ku bardziej "zachodniemu" stylowi życia. Ale zapewne dużo wody jeszcze w Gangesie upłynie zanim pewne tradycje odejdą w cień... Co jednak mnie uderzyło w samym prcoesie i metodzie doboru młodych, to jak bardzo podobne jest to do naszych serwisów randkowych :) :) Ciekawa jestem, czy ów mąż porównałby swoje doświadczenia do takiego właśnie "match-making" opartego na kwestiach praktycznych, faktach i domniemaniach? Pozdrawiam!
UsuńKtokolwiek czyta dziś to świadectwo, powinien świętować ze mną i moją rodziną, ponieważ wszystko zaczęło się jako żart dla niektórych ludzi, a inni powiedzieli, że to niemożliwe. Nazywam się Benjamin i jestem z Krakowa, ale przeprowadzam się z żoną do Chicago. Jestem szczęśliwym mężem z dwójką dzieci i uroczą żoną. Coś strasznego stało się z moją rodziną, straciłem pracę i moja żona opuściła mój dom, ponieważ nie mogłem zadbać o siebie i potrzeby rodziny. jej i moich dzieci w tym konkretnym momencie. Przez dziewięć lat nie miałem żony, która wspierałaby mnie w opiece nad dziećmi. próbuję wysłać testmessage do mojej żony, ale ona zablokowała mi rozmowę z nią próbuję porozmawiać z jej przyjacielem i członkami jej rodziny, ale nadal wiem, że ktoś może mi pomóc, a ja aplikuję aplikację do tak wielu firm, ale nadal nie dzwonili ja, dopóki nie nadejdzie wierny dzień, w którym nigdy nie zapomnę w swoim życiu. Kiedy spotkałem mojego starego przyjaciela, któremu wyjaśniłem wszystkie moje trudności i powiedział mi o wspaniałym człowieku, który pomaga mu uzyskać dobrą pracę w koka Cola i powiedział mi, że jest jego czarodziejem, ale jestem osobą, która nigdy nie wierzy w czarodzieja, ale postanowiłem spróbować, a Drigbinovia poinstruowała mnie i pokazała, co robić w ciągu tych siedmiu dni lunchu. wszystkie instrukcje i zrób to, o co mnie prosił, aby dobrze to zrobić. Drigbinovia pewna, że wszystko poszło dobrze, a moja żona znów zobaczy mnie po wspaniałej pracy Drigbonovii. Moja żona dzwoni do mnie z nieznanym numerem i przeprasza, a ona powiedziała mi, że naprawdę za mną tęskni, a nasze dzieci i moja żona wracają do domu. dziś jestem kierownikiem firmy paragon w USA. Radzę, jeśli masz jakieś problemy, wyślij wiadomość na ten adres e-mail: doctorigbinovia93@gmail.com lub WhatsApp go pod numerem +2348144480786, a uzyskasz najlepszy wynik. Weź rzeczy za pewnik i zostanie ci odebrane. Życzę ci wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńChce podziekowac dr Agbazara z AGBAZARA TEMPLE za sprowadzenie mojego meza, który zostawil mnie i dzieci na prawie 2 lata. Nigdy nie nauczylem, ze go odzyskam, dopóki nie zobaczylem w Internecie komentarza na temat dr. agbazary i skontaktowalem sie z nim, po wykonaniu wszystkich instrukcji udzielonych mi przez dr Agbazara, mój maz wrócil blagajac o przebaczenie w ciagu 48 godzin. Dzieki doktorze, twoje zaklecie jest naprawde swietne. Dla tych z Was, którzy maja problem z malzenstwem / zwiazkiem, powinni skontaktowac sie z nim za posrednictwem ( agbazara@gmail.com ) LUB WhatsApp / zadzwon ( +2348104102662 ). I przezyj to sam.
OdpowiedzUsuń