Dzisiejszy post zainspirowany jest wpisem na blogu pani Agnieszki Wojdowicz, autorki serii książek "Niepokorne". To właśnie na stronie zatytułowanej "Czas bezpowrotnie miniony" znaleźć można przykłady ogłoszeń matrymonialnych sprzed lat, w których otwarcie mówiono o tym, czego szuka się w tej "drugiej połówce" - łącznie z wymaganiami finansowymi (LINK TUTAJ). Dzisiaj być może to razi i/lub śmieszy... A jednak rodzi się pytanie: czy "wyłożenie kawy na ławę" nie jest przypadkiem rzeczą całkiem praktyczną? I czy małżeństwo nie tyle z rozsądku, co z rozsądkiem i jasno określonymi oczekiwaniami to rzeczywiście rzecz tak dziwna i nie do przyjęcia? Istnieją przecież kultury, które nie przejmują się wielkimi miłościami, kojarząc pary, które często wytrzymują próbę czasu...
Oferta matrymonialna sprzed lat... |